Pielęgnacja trawnika po zimie

Pielęgnacja trawnika po zimie

Po długiej zimie oczekujemy w końcu soczystej zieleni, a Twój trawnik wygląda fatalnie?
Z zielenią nie ma nic wspólnego? Nie martw się, kilka zabiegów pielęgnacyjnych i wróci do formy, aż sąsiedzi będą Ci zazdrościć.

Na przełomie marca i kwietnia, kiedy ziemia obeschnie należy wykonać kilka prostych czynności. Przeglądamy trawnik, czy pojawiły się na nim jakieś zanieczyszczenia przywiane przez wiatr, usuwamy je. Jeśli na trawniku pojawiły się kretowiska rozciągamy równo nadmiar ziemi po trawniku. W przypadku pojawienia się tuneli i braku ziemi, nadsypujemy ją do poziomu trawnika i ubijamy.

Jeśli ubytki są duże możemy dosiać trawę, pamiętając jednak by mieszanka była dopasowana do warunków glebowych oraz składem zbliżona do wysianej pierwotnie mieszanki traw.

Udeptujemy wysiane nasiona, by nie popłynęły podczas pojawienia się mocniejszego deszczu. Teraz trzeba uzbroić się
w cierpliwość.

Nowo wysiana trawa potrzebuje stosunkowo niewiele czasu do wykiełkowania i zagęszczenia się w stosunku do innych roślin, ale jednak nie będzie to efekt natychmiastowy.

Gdy na trawniku pojawiają się brunatne plamy z zamierającymi źdźbłami, a wokoło pokazuje się biały nalot oznacza to, że trawnik zaatakowała pleśń pośniegowa. Jak to pleśń pośniegowa?! W zimie prawie nie było śniegu! Otóż nie tylko śnieg wywołuje pojawienie się pleśni, sama wysoka wilgotność podłoża oraz brak mrozu powoduje rozmnażanie się zarodników grzybów. Regeneracja trawnika w takim miejscu nie jest trudna. Należy wybrać zniszczone grzybowo miejsca razem z częścią ziemi i spryskać zmienioną chorobowo ziemię. Środki grzybobójcze dostaniemy w każdym markecie czy sklepie ogrodniczym. Tutaj uwaga: niektórzy producenci zalecają powtórzyć oprysk po 2 tygodniach. Dosypujemy świeżej ziemi i rozsypujemy mieszankę traw na powstałą lukę, pamiętamy o ubiciu nasion.

Teraz należy wykonać dwie bardzo ważne czynności odfilcować trawnik czyli aerację oraz go napowietrzyć czyli wertykulację.

Czy te zabiegi są konieczne? Oczywiście, że tak. Usunięcie nadmiaru zaschniętych źdźbeł trawy powoduje powstanie tzw. warstwy filcu, który powoduje słabą wymianę powietrza pomiędzy glebą a samą rośliną. W tej warstwie szybko gromadzą się patogeny grzybowe. Usuwając jej nadmiar tworzymy miejsce na nowe odgałęzienia trawy, czyli powodujemy jej lepsze zagęszczanie. Wertykulacja czyli napowietrzanie trawnika poprzez nakłucia do kilku centymetrów, by doprowadzić powietrze do korzeni naszej murawy.

Tutaj nasuwa się pytanie jaki wybrać do tego sprzęt? Można kupić w sklepie ogrodniczym specjalne grabie i przeprowadzić wertykulację ręcznie, a widłami lub specjalnymi nakładkami na buty przeprowadzić wertykulację. Jednak ostrzegam, nie jest to taki łatwy zabieg. Można pokusić się o zakup wertykulatora i aeratora w jednym urządzeniu. Podobne są one do kosiarki, jednak trzeba pamiętać, aby mieć gdzie je przechować.

P o tych czynnościach zleca się rozsypanie na suchej trawie 0,5cm warstwy piasku. Powoduje ona lepszą przepuszczalność podłoża, lepsze wchłanianie składników odżywczych jak i lepszą wymianę powietrza, co w konsekwencji prowadzi do uzyskania zdrowej i gęstego trawnika.

Kolejnym równie ważnym elementem pielęgnacyjnym jest nawożenie. I tu pojawia się pytanie jaki nawóz jest najlepszy? Wyróżniamy nawozy organiczne czyli naturalne, jak kompost czy obornik, oraz chemiczne. Jestem zdania, by stosować te nawozy naprzemiennie. Dawka chemiczna powoduje zasolenie ziemi, pomimo stosowania ich wg zaleceń producentów. Natomiast naturalne nawozy nie posiadają skutków ubocznych, jeśli nie zawyżymy ich dawkowania.

Dlatego wiosną, dla uzyskania szybkiego efektu soczystej zieleni proponuję zastosować saletrę amonową w dawce 20g-30g na m2 trawnika (20g dla żyznej gleby, 30g dla gleby ubogiej w składniki mineralne).

Rozsypujemy ją w równej warstwie, by każda część naszej murawy otrzymała taką samą dawkę nawozu. W innym wypadku powstaną plamy z wyższą i zieleńszą trawą. Należy tutaj pamiętać o obfitym podlaniu trawnika. Efekty są widoczne już po kilku dniach od zastosowania. Jeśli nie potrafisz lub masz obawy jak prawidłowo przeprowadzić taki zabieg, to za kilkanaście złotych możesz zaopatrzyć się w ręczny rozsiewacz nawozu. Zajmuje bardzo mało miejsca, a spełnia w pełni swoje zadanie. Nawóz naturalny proponuję zastosować na jesień raz na 3 lata. Powoduje on powstanie 0,5cm żyznej warstwy organicznej dla naszej trawy. Trawa rośnie bardzo szybko, szybko się też zagęszcza, dlatego potrzebuje wielu składników mineralnych. Pamiętajmy jednak, by nie spowodować przenawożenia, wtedy możemy spalić nasza murawę.

Chwasty. Na samą myśl masz ciarki? Skąd one się w ogóle biorą w moim trawniku? Niestety przez wiatr, potrafi on przenosić nasiona chwastów na znaczne odległości. Trafiają one między innymi na Twój trawnik. Jak się ich pozbyć? Bardzo prosto, wystarczy regularnie, raz na tydzień skosić trawę. Chwasty nie lubią być obcinane, dzięki czemu zamierają po kilku takich zabiegach. Jeśli natomiast masz już trochę zaniedbany trawnik i większe chwasty polecam chwastowniki ręczne lub zwykły nóż. Bardzo także pomaga przeprowadzony zabieg aeracji.

Powoduje on nacięcie darni, czyli też częściowo uszkadza chwasty. Jednak mają one ogromną wolę życia i trzeba będzie na początek trochę ich powyrywać. Po takim zabiegu wprowadzeniu regularnego koszenia i nawożenia (chwasty nie lubią żyznej gleby) powinny przestać się pojawiać, a jeśli to zrobią to i tak mają nikłe szanse na wzrost.

A może stokrotki, koniczyna i mniszek lekarski to rośliny pożądane w Twoim trawniku? To lepsza opcja dla Ciebie
i środowiska. Oznacza też, że nie masz się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie! Podążasz za ogrodowymi trendami czyli robisz ukłon w stronę natury.

Sklepy ogrodnicze oferują nasiona stokrotek. Po przeprowadzeniu wertykulacji możesz je wysiać i czekać na piękne białe kwiaty. Muszę tu także napisać o zmieniającym się klimacie. Jeśli nie chcesz stosować nawadniania i mieć spalonej trawy latem to polecam zastosowanie koniczyny i stokrotek dosiewanych do trawnika. Wiem z doświadczenia, że przy upalnym lecie trawa potrafi zżółknąć. Koniczyna w trawie powoduje utrzymanie zielonego, soczystego koloru, nawet w najgorętsze miesiące. Ale wybór należy do Ciebie!

Do przeczytania następnym razem 

Kasia

Źródła: wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Pexels.com


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *